niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 2

Rozdział dedykowany mojej Natalci <3
Niesprawdzony


 
    Luke.Luke,Luke ładne imie.Do końca lekcji z chłopakiem nie zamieniliśmy już ani słowa.Po skończonej  lekcji poszłysmy z Suzy poszukać klasy od histori gdzie mieliśmy mieć lekcje.Jak się okazało historię mieliśmy w podziemiach.Pani Allf która była nauczycielką histori pozwoliła mi usiąść z Suz.Zajęłyśmy przed ostatnią ławke a za nami siadł Luke i jego bliźniak.Nauczycielka zaczęła  lekcję.
-Witajcie.Niektórzy z was mnie znają,niektorzy są nowi.Więc jestem Avalon Allf.Jestem waszą wychowawczynią.Z okazji rozpoczecia roku szkolnego dziś o 19:30 odbędzie się dyskoteka.Panowie zapraszają panie.Na przerwie proszę nie marnujmy lekcji.Dziś będziemy mieli lekcję organizacyjną.
 Dalej nikt chyba nie słuchał.Wyrwałam ze swojego zeszytu jedną kartkę i zacżęłam na niej pisać.
-Ona chyba nie mysli ,że ktoś przyjdzie.-Podałam kartkę blondynce
-No proszę Cię,pewnie wszyscy będą.My też idziemy!
-Nie chce mi sie
-Masz iść i się dobrze bawić.
-Niee
-TAK!
-Ugh bedziesz moją osobą towarzyszącą? hahaha
-Oczyfiście księżniczko
-Okey haha
-Niech ona przestanie gadac.W czym idziesz?
-Nie wiem może tak jak dziś ?
-Co powaliło cię !Ma być sexy!
-Nieeee
-Pomogę Ci a ty mi.
-No dobra.Ciekawe kto Cię zaprosi.
-Hahaha nie wiem.Ciekawe kto Ciebie
-Oby nikt,ja nie umiem tanczyć
-Oj tam
I na tym zakończyłysmy rozmowę,ponieważ  zadzwonił dzwonek.Wychodziłyśmy z moją ''bf''  po schodach na kolejną lekcję ,gdy poczułam ,że ktoś łapie mnie za nadgarstek i ciągnie do tyłu.Przestraszyłam się.
-Cześć złotko-ten ktoś wyszeptał mi do ucha.
-Czego chcesz
-Spokojnie,to tylko ja Luke
-Przestraszyłeś mnie.
-Przepraszam.No bo ten no Anabell czy poszła byś ze mną na tą dyskotekę?
-J-jasne-zaczełam się jąkać.
-Będę po Ciebie o 19:00,który masz pokój?
-Okey.Numer 205
-Okey.Do zobaczenia
-Do zobaczenia.
Oddaliłam się od chłopaka w celu znalezienia Suzy.Luke zaś podszedł do czwórki chłopaków.Gdy już znalazłam Suzy,zaczeła mnie pytać czemu nagle znikłam,że mnie szukała itp.
-Suzy!Luke mnie zaprosił na dyskotekę.
-Pierdolisz
-Nie nie pierdolę.Pomożesz mi?
-Jasne-posłała mi ciepły uśmiech.
-Masz szczęście ,mamy dużo czasu.Mamy jeszcze tylko dwie matematyki i wf na dworze.
-Ugh tylko nie wf
-Będzie fajnie.
-Oby
Na lekcji matematyki rozwiązywaliśmy rózne zadania,niestety nic z tego nie rozumiałam.Na szczęscie blefer  wywoływał tylko osoby zgłaszające się.Była to np. Abbi dziewczyna bardzo ładna i mądra,Tobby typowy kujonek i Suzy moja przyjaciółka.Lekcja była tak nudna ,że prawie zasnęłam.
-Anabell do tablicy.Prosze rozwiązać zadanie 24 ze strony 15.
Cholera jasna nawet nie wiem o co chodzi.Podeszłam do tablicy już miałam coś napisać gdy zadzwonił dzwonek.W duchu przybiłam sobie piątkę.Odłożyłam kredę i poszłam się spakować.
-Chodź ,zanim zejdziemy na dół i wyjdziemy ze szkoły trochę nam zejdzie a wuefista nie lubi spóźnień.
-Ok ok.
Szybko zbiegłyśmy po schodach i wyszłysmy ze szkoły.Szłyśmy w przeciwnym kierunku niż do akademiku.Mijałyśmy fontannę i mały lasek,gdzie można było znaleść kilka ławeczek w cieniu.Gdy już wyszłyśmy z tego lasku zauważyłyśmy duże boisko do piłki nożnej i mniejsze boisko do siatkówki.Suzy zaprowadziła mnie do szatni gdzie miałyśmy się przebrać.Koszulę zamieniłam na luźny croop top w kolorze miętowym i tego samego koloru shorty.Włosy spięłam w kucyka i wyszłyśmy wraz z resztą dziewczyn na boisko.Tak wiem nie wspomniałam ile jest osób w klasie więc mamy 21 osób 10 dziewczyn i 11 chłopaków.
-Dwu szereg zbiórka!-Krzyknął jakiś facet koło czterdziestki.
Tak też zrobiliśmy.
-Chłopaki robią składy w nożną a dziewczyny na początek dobierają się parami i odbijają piłkę.
Wybrałysmy jedną z lepszych piłek i poszłyśmy odbijać przez siatkę.Po jakiś 15 minutach trener kazał nam wybierać składy.Wypadło na to że wybieram ja i Melody.
-Hmm zacznij pierwsza-powiedziała
-Okey Suzy.
-To ja biorę Lily
-Adel
-Lana
-Sara
-Holy
-Hmm Ina
-Fex
I do mojej drużyny trafiła Abbi.Na początku nie szło nam źle.Lecz gdy już się rozgrzałam odbijałam tak ,że dziewczyny nie mogły odbić.Gdy wygrałysmy 24:19 przybiłyśmy sobie piątki i ruszyłyśmy zmęczone w stronę szatni.
-Anabell podejdź do mnie-zawołał trenr
-Tak?
-Grałaś wcześniej?
-T-tak
-Za tydzień będą zapisy do drużyny mam nadzieję ,ze przyjdziesz.Masz talent.
-Dziekuję.Do wiedzenia
-Dowidzenia.
Obolała poszłam do szatni.W ciszy się popryskała dezodorantem i przebrałam.Rownym krokiem z Suzy ruszyłysmy do pokoju.Byłam tak zmęczona tym wf-em ,że po prostu rzuciłam się na łózko,nie tylko ja blondi też uczyniła to co ja.
-Dobrze grasz-pochwaliła mnie
-Dzieki,ty też.
-Dzięki.Już  14.Za 30 minut obiad.Może wybierzmy już coś.
-O tak.
Wstałysmy z łózka i zaczęłysmy szukać coś na imprezę.Ma byc elegancko ale i seksownie.Nie mam takich ciuchów.
-Ejj nie zdążymy zaraz na obiad chodż szybko.
Zamknęłysmy pokój i psozłysmy na stołówke.Zajęłyśmy swoje miejsca.Kilka miejsc dalej siedział Luke,że swoim rbatem i kolegami.Co chwile zerkałam na niego,był piękny,Ana nie znasz go!Nawet nie wiem kiedy pojawiło się przed nami jedzenie a Suzy wciągnęła mnie  w rozmowę.
-Wymalujesz mnie?-zapytała
-No nie wiem czy umiem kogoś malować dasz radę.
-Ugh no okey.Jedzmy szybciej
-Ja już nie mogę.A ty?
-Też ,idziemy?
-Okey.
Wstałysmy od stołu i oddaliłyśmy się w kierunku wyjścia ze szkoły.Kiedy przechodziłam koło Lukey'a i jego kolegow wszyscy zaczeli się usmiechać...Dziwne.ale odwzajemniłam uśmiech.
-Co to było?-zapytała Suz z uśmieszkiem
-Co ?
-Te uśmiechy
-A nie nic.
-Jasne jasne
-Z kim idziesz?
-Z Jai'em,bratem bliźniakiem Lukey'a
-Czyli to jest Jai okey.
-Heh.Ok ja idę się wykompać a ty coś mi wybierz a ja tobie jak ty się pójdziesz wymyć.
-Oki spoki
W mgnieniu oka dziewczyna zajęła łazienkę a ja zaczęlam czegoś dla niej szukać.To nie,to za długie,to nie pasuje,to mi się nie podoba.Już miaąłm się poddać gdy w rękach znalazła się biała sukienka bez ramiączek z cekinami.Do tego też białe szpilki i jakieś dodatki no idealnie.Gdy dziewczyna wyszła z łazienki była bardzo zadowolona tym czym jej wybrałam.Wzięlam ręcznik i nową bieliznę do łazienki.Nalałam trochę wody do wanny i zmieszłam ją z szamponę kokosowym.Było mi tak przyjemnie,ale nagle coś hukło w pokoju szybko wyszłam z wanny i okryłam się ręcznikiem
-Suzy co się-nie dokończyłam ponieważ zobaczyłam 5 par męskich oczu lustrujących mnie.
-Wow-wydusił z siebie jakiś chłopak siedzący między bliźniakami
Szybnko wróciłam do łazienki i ubrałam na siebie nową bieliznę.Aby nie odsłaniać zbyt dużo ubrałam szybko  bluzę,ktora musiałam przypadkiem zostawić.Na szczęście sięgała mi prawie do kolan więc moglam wyjść.Chłopcy siedzieli na naszych łóżkach a Suz dalej grzebała w szafie.
-Ana to są moi znajomi.To jest Daniel wskazał nachłopaka od WOW to jest James,nieco starszy,Beau brat Jai'a i Luke'y To Jai pokazała na chłopaka najbliżej mnie no i Luke.
-Cześć-uśmiechnęłam się.
-Hej-odpowiedzieli.
-Dobra pogaduchy skończone.Won nam stąd-wygoniła ich ze smiechem blondi.
-No okey okey.
Była już 17. Ale ten czas leci.Postanowiłyśmy ,że obejrzymy jakiś film.Koleżanka upierała isę ,że nie pokaże mi co dla mnie wybrała tylko dowiem się później.Trochę się bałam.
-Ok zbieramy dupy bo nie zdążymy.
-Okey,to ty idź do łazienki ja sobie tu poradze.
Glińsky poszła do łazienki a ja ściągnęłam z siebie bluze i założyłam na siebie sukienkę była ona czarna z cekinami czy czymś.Z przodu była krótsza zaś z tyłu dłuższa.Nie powiem była śliczna.Ciocia musiała mi ją spakować.Do tego czarne  ale nie zbyt wysokie szpilki.Ładnie i seksownie.Dobrałam do tego złoty łańcuszek serduszko i kilka złoto-czarnych bransoletek.Ubrana-ubrana to teraz makijaż.Dziś postanowiłam ,że będzie mocniejszy.Na twarz nałożyłam fluid,kości policzkowe podkreślilam różem,oczy zaś w koncikach czarną kredką,eyelinerem i maskarą.Usta krwisto czerwoną szminką.Było świetnie.Śmiać mi się chciało gdy Suzy wyleciała z łazienki jak torpeda,z jednym okiem pomalowanym a drugim nie.
-Zasuniesz mi sukienkę?
-Oki oki.
-Wow wyglądasz bosko.
-Dziekuję,ty też kochana
-Bo sie zarumienię.Która godzina?
-18:30
-Fuck nie zdążę.
-Dasz radę.Poczekasz zrobię sobie włosy,ty się wymaluj i Ci pomogę
-Dziękuję
Podłączyłam lokówkę do prądu i zaczełam robić sobie loki.Nie były jakieś super wyraziste,były delikatne.Szybko się z nimi uporałam i pomogłam Suzan.Jej włosy upięłam w kłosa po boku.Zadowolone podeszłysmy do lustra które stało w łazience i mogłysmy się przejrzeć od  stóp do głów.Poperfumowałśmy się i  czekałyśmy na chłopców.Przyszli punktualnie.
-Cześć-przywitałam się z Luke'yem
-Witam-delikatnie złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę polany gdzie miała odbyć się cała dyskoteka.'
-Pieknie wyglądasz Ana
-Dziękuję
-Nie ma za co.
Resztę drogi ktora byla przyjemna rozmawialiśmy i się bardziej poznawaliśmy.Na polanie było już dużo osób.Co dziwne nie było nauczycieli.Podeszliśmy z  Brooksem do  dużego stołu na ktorym były soki i jakiś alkochol.Nalał do dwóch kubeczków trochę jakiegoś płynu.
-Prosze-podał mi kubeczek
-Dziękuję.
-Chodź ,się przywitać.
-Złapał mnie za rękę i poszłam za nim w stronę'jego ekipy'
-Cześć-przywitałam się z wszystkimi
-Hej-odpowiedzieli
-Jai gdzie Suzy?
-Poszła się napić.
-Ok idę do niej zaraz przyjdziemy.

Odeszłami zaczęłam jej szukać.Na szczęście znalazłam ją przy stole z Abbi.Podeszłam do nich i zajęłam miejsce między Abbi a jakimś chłopakiem
-Hej,czemu nie tanczysz?-zapytałą Suz
-Nogi mnie bolą od tych szpilek,a Luke twierdzi ,że nie umie.A wy?
-Yhm,Jai to samo,,zresztą my też nie umiemy.
-Zatańczymy razem?
-Jasne,tylko dopijemy.

Nalałam sobie soku do kubeczka i wraz z dziewczynami szybko wypiłyśmy.Gdy wyszłyśmy na ''parkiet'' zaczęła lecieć piosenka Olly'ego Murs'a i Demi Lovato pod tytułem Up .Tańcząc śpiewałyśmy .W połowie piosenki nie dałysmy rady śpiewać ze śmiechu.Przetańczyłyśmy jeszcze dwie piosenki.Już miałyśmy schodzić,gdy ktoś złapał mnie w tali.
-Zatańczymy?
-Mówiłeś ,że nie umiesz tanczyć.
-Ale dla Ciebie zrobię wszystko.
-No dobrze.
 Luke złapał mnie za rękę i poszliśmy prawie na sam środek.Zaczeliśmy tańczyć do jakiejś wolnej piosenki.Luke objął mnie w tali a ja sama nie wiem dla czego się na to zgodziłam.Wtyliłam się w niego i zaczęliśmy tańczyć.Czułam się bezpiecznie,czułam się taka taka kochana.Piosenka się skonczyła a ja nie chciałam go puszczać.Ale zrobiłam to.Około 23:30 wszyscy zaczeli się zbierać.Oczywiście zaczęliśmy sprzątać,kubeczki i talerzyki wyrzucaliśmy a soki i co tam jeszcze było nie otwarte zanosiliśmy na stołówkę.Luke odprowadził mnie do pokoju.Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę a na pożegnanie pocałowałam go w policzek.W pokoju byłam tylko ja więc korzystając z tego ,że nie ma jeszcze blondynki wzięłam czysty ręcznik,piżamę i udałam się do łazienki.Zmyłam szybko makijaż,wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy.Odświeżona i przebrana wyszłam z łazienki.Glińska leżala a raczej spała na moim łózku.Nie chciałąm jej budzić więc stwierdziłam ,że będę spac na jej łózku.Budzik ustawiłam na 6:30 i położyłam się.Ten dzień mogę zaliczyć do udanych.Długo się wierciłam aż w końcu udało mi się zasnąć.

~~~Rano~~~
Obudziłam się nie wyspana i z bólem głowy.Zegarek wskazywał równą 6:00.Nie było sensu abym kładła się już spać więc odsłoniłam zasłony tak by wpadalo do pokoju trochę światła.Podeszłam do szafki.Dzień zapowiadal się dość ciepły jeżeli nie upalny więc wyciągnęłam białą bluzeczkę z kronki i dotego spódnicę w odcieniu pódrowego różu,wycięta z przodu.Do tego zwykłe krótkie conversy,w kolorze białym.Z ubraniami poszłam do łazienki.Jak na złość zapomniałam telefonu.Wróciłam do pokoju.Zegarek wskazywał już 6:30.
-Suzy wstawaj.-Zaczęłam ją trącać.
-Jeszcze chwilę
-Nie jest 6:30
-Ugh no dobra dobra.
Wzięłam telefon i wróciłam do łazienki.Z  listy piosenek puściłam Demi Lovato - Give Your Heart a Break.
Szybko się przebrałam i poperfumowałam.Dzisiejszy makijaż składał się z podkładu,czarnej kredki,tuszu do rzęs,różu oraz miętowego eos'a.Włosy  rozczesałam następnie prostując je.Wyszłam z łazienki.A Suzy dalej spała.
-Kurwa wstawaj
-Nie chce mi się.
-Ugh jest już-popatrzyłam na zegarek-7:00.Wybiorę Ci ciuchy ale masz wstawać.
-Jesteś kochana
-Wiem,i nie wiem co byś bezemnie zrobiła.

Podeszłam do szafy i wybrałam dla blondi biały biały croop top z napisem welcome to my life bitch,czarne shorty i czarne vansyWszystko to zaniosłam do łazienki,probowałam obudzić śpiącą królewnę lecz nie chciała wstać.W kurzona poszłam do łazienki wzięłam mały kubeczek i nalałam od niej lodowatej wody .Podesżłam po cichu do blondynki i zaczęłam lać ją po stopach,ponieważ wiedziaąłm ,że nie lubi jak ktoś dotyka jej nóg.
-Pojebało Cię  do reszty????-Wydarła się
-Jeszcze nie,wstawaj masz ciuchy w łazience.
-Nie nawidze Cię
-Wiem ty mnie kochasz.
-Suka
-Zołza
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też iidż już bo nie zdążymy masz 30 minut
Wyszła do łazienki a ja położyłam się na jej łózku poniewaz moej było mokre.Wzięłam do ręki telefon i włączyłam piosenkę MAGIC!-Rude usłyszałam jak Suzan śpiewa ta piosenkę,w łazience i myslalam ,że padnę ze śmiechu.Przesłuchałam jeszcze  kilka innych piosenek kiedy nareszcie Glińsky wyszła złazienki.Ubrana ,uczesana i umalowana.Wzięłyśmy torby z książkami ,nastepnie wychodząc i zakluczając pokój udałyśmy sie w stronę stołówki.Śniadanie zjadłyśmy w ciszy,każde słowo,każdy odgłos denerwował moją przyjaciółkę,oj biedactwo mogła tyle nie pić.Pierwszą lekcją na dziś była biologia.Nie znoszę tego przedmiotu.Po skończonym posiłku odeszłysmy od stołu i poszłysm,y do wyznaczonej sali ktora znajdowała się na drugim piętrze,na samym końcu korytarza.Nauczycielka,przyszła do klasy  spóźniona za co oberwało się nam,chociaż nie wiem co my mieliśmy z tym wspólnego.Zaczęła coś nam gadać ,ale szczerze jej nie słuchałam.Byłam daleko myślami,zastanawiałam się czemu moi rodzice zmarli skoro byli wampirami.Przecież wampiry sa nieśmiertelne,nie rozumiem tego.Powinni byc tu teraz ze mną.Czemu nie ma jakiegoś urządzenia pozwalającego kontaktowac się ze zmarłymi.Było by nam o wiele łatwiej.Mam do nich tyle pytań i zero odpowiedzi.Nie byłam najlepszą córką,wiem ale bardzo ich kochałam.Ciocia mówiła ,że byli by ze mnie dumni.Muszę im pokazać ,że ich nie zawiodę.
-Panno Faith prosze odpowiedzeć na moje pytanie.
-Ymm ymm.-zająkałam się
-Jedynka.
-Ale
-Nie ma ale.
Jebana szmata pomyślałam.
Następne 5 godzin zleciało szybko,został mi jeszcze tylko wf.Jak ostatnio  szybko się przebrałysmy,rozgrzewka i grałysmy tym razem tez wygrałysmy ale przewagą 7 punktów.Po skończonej lekcji szybko się przebrałam i nie czekając na Suz poszłam do pokoju.Byłam zła po prostu zła,na siebie.Nigdy nie potrafiłam uważać na lekcjach po prostu ja nie umiem się skupić zawsze znajdzie się coś ciekawszego.Muszę się postarać.Usiadłam na łóżku i wyciągnęlam podręcznik od biologi.Mimo że była pora obiadowa nie miałam ochoty nic jeść.Trochę się pouczyłam ,a potem do pokoju wpadła blondynka.
-Zbieraj się.
-Co?
-Pani Alff powiedziała ,że dziś jedziemy na zakupy.Mamy byc w stołówce za godzinę.
-Okey ja się przebiorę.Ile bierzesz kasy?
-Ok.Wiesz co właśnie nie wiem chyba wezmę kartę.
-Dobry pomysł.Ok ja ide się przebrać.
Podeszłam do  szafki i wyciągnęłam spódniczkę w kwiatki z kremowym paskiem i do tego białą bluzkę na ramiączkach,oraz cieńką katankę.Nastepnie posżłam do  łazienki,i szybk osię przebrałam,oraz poperfumowałam.Włosy jedynie przeczesałam ręką i wyszłam z łazienki.So czarnej torebki włożyłam portfel,wczesniej sprawdzając czy mam kartę bądź jakieś drobne.Telefon słuchawki eos'a i chusteczki.Nim się obejrzałam musiałysmy wychodzić.Na nogi założyłam szybko białe converse i wyszłyśmy z pokoju.Na stołówce była cała nasza klasa i kilka innych osób których nie znałam.Nasza wychowawczyni odliczyła czy wszyscy są.Gdy doliczyła się 40 osob mogliśmy juz wyjśc ze szkoły.Skierowaliśmy się w kierunku starej opuszcoznej bramy którą niedawno tu wchodziłam.Przed bramą stał autokar.Prawdopodobnie ten którym mieliśmy jechać.
-Cześc
-Cześć.
-Z kim siedziesz?-zapytał
-Hmm no no nie wiem chyba z Suzy.
-Kotku ona siedzi z Jai'em co powiesz na siedzenie ze mną?
-Oczywiście.Ale nie z przodu ok?
-Ok.
Weszliśmy do autokaru i zajęliśmy miejsce,prawie na samym końcu.Podróż do najbliższego sklepu zajmie nam godzinę.Co oznacza godzinę z Luke'yem



~~~~
WOW~
Mamy rozdział 2 :0 co prawda miał się pojawić dopiero w najbliższy piątek ,ale miałam wenę i postanowiłąm ,że go dodam dziś :)Jak wam się podoba?Przepraszam ,że kończe tak w połowie heh ale wena się kończy a nie chcę go zepsuć.Co powiecie aby publikować ten ff na wattpad'zie?
Dodałam zakładkę 'Moje Blogi' tam możecie znaleść moje inne ff na które serdecznie zapraszam :)
Do nastepnego :* <3
P.S Kto ma ferie?Ja zaczynam jutro <3






3 komentarze:

  1. Super rozdział, czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytaj rozdział zanim go wrzucisz. Przepraszam, nie chcę wyjść na wredną, ale po prostu irytują mnie takie błędy. Same ortograficzne, powtórki słów, źle postawione przecinki... Za dużo zwracasz uwagę na makijaż i ubiór. OK, można i tak, ale nie co chwile. :\\
    Pomysł bardzo fajny. Co prawda dużo rzeczy nie zgadza mi się z wampirami, ale może masz ich inaczej wyobrażonych. Nie będę się o to rzucać.
    Wiem, wiem. Dużo krytyki, przepraszam jeszcze raz Cię za to.
    Zapraszam do siebie, za-gu-bio-na.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie nic się nie dzieje.Wiem ,że przecinki czasem są w złych miejscach.No ale nie jestem najlepsza z języka Polskiego.Wiem ,że czesto zwracam uwagę na ubiór i chcę to zmienić.
      Dziękuję za odrobinę krytyki :)
      Oczywiście zajrze do Ciebie :)

      Usuń